czwartek, 14 listopada 2013

JAK PORADZIĆ SOBIE Z OBOLAŁYMI PIERSIAMI PO ODSTAWIENIU LUB PRZY NAWALE POKARMU

      Następny post po "jak odstawić dziecko od piersi" miał być o poradzeniu sobie z piersiami. Sądziłam, że wystarczy 3 do 5 dni i będzie po wszystkim... nie wystarczyło. Mnie zajęło to prawie 2 tygodnie, tak tak, nie pomyliłam się 2 tygodnie!!! Nie ukrywam, było trochę strasznie, podobnie jak przy nawale pokarmu w ok 3 dobie po porodzie, chociaż nie, ...gorzej, bo nie można przystawić Ssaka, który odsysa najlepiej :).

     Piersi były olbrzymie, napuchnięte i dało się wyczuć "kamyczki". Najstraszniejsza była druga noc po odstawieniu. Bolały niemiłosiernie, nie mogłam się ruszyć, spałam w jednej pozycji - na plecach. Ale i tak najgorzej było w ciągu dnia, kiedy Laurunia niechcący mnie uderzyła, czy nawet mocniej dotknęła.

     Żeby sobie ulżyć odciągałam co nieco (uszkodzonym odciągaczem), przypominam, że nie ma czegoś takiego jak odciąganie "do końca" bo... końca nie ma:). Odciąganie powoduje pobudzanie laktacji, więc naprawdę trzeba to robić bardzo delikatnie, odciągać odrobinę, tylko do uczucia pierwszej ulgi. Bo całkowita ulga przyszła, kiedy pokarm się skończył.
     Zazwyczaj chwilę dla siebie miałam dopiero wieczorem, pod prysznicem. Wyglądało to tak: polewanie ciepłą wodą, ruchy okrężne (niepobudzające brodawek), odciąganie i na koniec chłodny prysznic żeby obkurczyć kanaliki, o silnym strumieniu, również okrężne ruchy. Po prysznicu delikatny masaż z jakimkolwiek kremem/ balsamem, oliwka byłaby lepsza, ale akurat nie miałam. Po 2 tygodniach całkowite "wyleczenie". Oczywiście z każdym dniem było lepiej, odciągałam coraz mniej i było mi coraz bardziej wygodnie. Możliwe, że udałoby się to wszystko przyspieszyć, robiąc okłady z kapusty. Bardzo mi pomogły przy nawale pokarmu po porodzie. Ale uwierzcie mi, że nie chciałam się teraz okładać kapustą, bo zapachem przypomina się wtedy gotujący się bigos. A skoro dopiero co odzyskałam Tatusia w łóżku... dla siebie i dla niego nie chciałam pachnieć kapuśniakiem :))).

     Mam tylko jedno ALE!!!: Gdzie się podziały moje piersi??? :(

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz