sobota, 30 listopada 2013

Wielka tragedia czyli płacz o NIC

Czy Wasze dzieci też płaczą z dziwnych powodów, oczywiście z naszego dorosłego punktu widzenia.

Moja Córa płacze np. bo:

Spadła skarpetka z łapki misia,

Podwinął się dywan w pokoju i nie może otworzyć drzwi,

Mama ćwiczy z filmikiem na youtube, bo chce w końcu być fit, a młodsza już nigdy nie będzie :)))

Zakładamy apaszkę przy ubieraniu się (o ubieraniu się przed wyjściem z domu z pewnością będzie oddzielny post)

Ale największa tragedia stała się, kiedy kilka dni temu na zakupach w tesco lekko zsunął się but,a mama nie mogła go od razu poprawić, bo już niosła siaty, które nie zmieściły się w wózku na dole. Mała wyła w niebogłosy, krzycząc przy tym "buti buti". Łzy się lały rzewne, a matka niedobra ze stoickim spokojem powtarzała: "zaraz Ci poprawię, tylko podejdziemy do stolika" (żeby się jakoś zapakować). Oczywiście całe tesco (mini tesco) patrzyło na mnie jak na wyrodną matkę. Aż w końcu jedna "dobroduszna" babusia podeszła i mówi: "co się stało koteczku?"
A ja na to: "k...wa, ciele oknem wyleciało".... niestety tylko w myślach ;).

Szacun dla wszystkich mamusiek, które tak bardzo się starają :)))



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz